|
Nazywają mnie Piotrek, z
Ruchem Światło-Życie jestem związany od 6 klasy szkoły podstawowej.
Na moje pierwsze rekolekcje oazowe pojechałem dosyć późno, gdyż
dopiero w 3 klasie L.O. Były to rekolekcje I stopnia Oazy Nowego
Życia. Podczas tych dni rekolekcji, a było ich 15-ście, odkrywaliśmy
osobę Jezusa w naszym życiu. Przyjęliśmy Go do naszych serc, jako
Pana i Zbawiciela. Wtedy na tych rekolekcjach po raz pierwszy
spotkałem się w 100% z Oazą i poczułem, że jest to moje miejsce.
Poznałem wówczas także drugie dzieło Ojca Franciszka Blachnickiego
jakim jest Krucjata Wyzwolenia Człowieka. Skupia ono ludzi, którzy
podjęli decyzję o całkowitej abstynencji od alkoholu i wszelkich
innych używek, aby tym swoim świadectwem jak i swoją modlitwą wyrwać
tych co "sami sobie pomóc już nie mogą" jak mówi fragment modlitwy
KWC. Członkowie tego dzieła podpisują deklarację przynależności,
najpierw jako kandydat - na rok, później mogą przedłużyć na kolejny
rok, lub podpisać deklarację członkowską - do końca trwania
Krucjaty, a to znaczy dopóki będzie na świecie choć jeden
uzależniony, co w praktyce oznacza do końca życia. Ja na tych
pierwszych rekolekcjach podpisałem Krucjatę kandydacką. Nie było
łatwo wytrzymać, tym bardziej że pokusy nadchodziły ze wszystkich
stron - ja jednak byłem twardy. Na studniówce podchodzili do mnie z
szampanem, ale ja powiedziałem, że nie piję, zrobiło to na tych
ludziach wrażenie. Już wtedy wiedziałem, że na następnych
rekolekcjach podpiszę Krucjatę członkowską. Tak było.
Na II stopień Oazy Nowego Życia
pojechałem rok po I stopniu. Były to również (jak zresztą każde
rekolekcje formacji podstawowej) 15-sto dniowe rekolekcje. Bardzo
różniły się od tych pierwszych. Wiem że nie można porównywać ich
między sobą, ale te II-go stopnia były bardziej trudne. Było dużo
przemyśleń, refleksji nad sobą. Konsekwencją przyjęcia Jezusa jako
swego Pana i Zbawiciela (I ONŻ), było wyjście z niewoli grzechu i
zrozumienie trudu kroczenia Drogą ku Zbawieniu, którą jest sam
Jezus. Nie jest łątwo nam teraz, dzisiaj, lecz jeszcze trudniej było
Izraelitom, za czasów niewoli egipskiej. Tak jak im wtedy, tak nam
dzisiaj potrzeba takiego kogoś, kto powie nam, że źle lub dobrze
czynimy. Izraelitom przekazywał głos Boga Mojżesz; nam dzisiaj mówią
to kapłani, spowiednicy - oni również przekazują Boży głos. Pomagają
im takie ruchy, jak właśnie Ruch Światło-Życie zwany Oazą, poprzez
animatorów, którzy formują - przygotowują w ciągu roku do przeżycia
rekolekcji Oaz wakacyjnych. Zrozumiałem właśnie na II stopniu ONŻ,
iż droga Chrystusa nie jest łatwa, ale chciałem iść za Nim.
Podpisałem deklarację KWC - tym razem członkowską. Po II stopniu ONŻ,
zacząłem chodzić na szkołę animatora, byłem już wtedy animatorem
jednej grupy u mnie w parafii, lecz jak mogę teraz powiedzieć bardzo
niedoświadczonym. Starałem się mimo wszystko - i nadal się staram -
być jak najlepszym uczniem Chrystusa i moją miłość do Niego, Boga
Ojca, Ducha Świętego, Maryi i całego Kościoła przekazywać innym. To
rekolekcje oraz praca roczna przygotowująca do nich, dały mi miłość
do Liturgii, pokazały jak piękna może być Eucharystia - najbliższe
spotkanie Boga z człowiekiem.
Teraz jestem po III stopniu Oazy
Żywego Kościoła, odkryłem że w całym moim życiu brakowało jednej
osoby - Maryi, jak nazwał ją Ojciec Blachnicki - Niepokalana, Matka
Kościoła. To Ona ma nas prowadzić do swojego Syna, a my uczmy się od
Niej miłości do Niego i do wszystkich bliźnich.
Za to wszystko Chwała Panu !!! |